środa, 8 lutego 2017

Radość ze spotkania :) Ogromna radość

Ofiaruję Tobie, Panie mój
całe życie me, cały jestem Twój, aż na wieki
Oto moje serce, przecież wiesz
Tyś miłością mą, jedyną jest

Wróciłam ze spotkania wspólnoty – lekka i radosna! Jak dawno nie byłam :). Chcę dziękować Panu za wszystko, we wszystkim uwielbiać, mówić dookoła miłe rzeczy i dzielić się tym stanem! A tak trudno było mi się na to spotkanie zebrać. Tyle rzeczy odciągało moją uwagę i jakie racjonalne tłumaczenia – w końcu dziś urodziny mojego męża, no to jak to nie będzie mnie w domu, gdy wróci z pracy??? Nie do pomyślenia ;) Mąż przyjął to jednak bardzo naturalnie, a ja pojechałam! Śpiew, wspólna modlitwa, fragment Ewangelii (dzisiejszy – o czystości serca), kwadrans rozważań wg metody ignacjańskiej i dzielenie w trzyosobowych grupkach. Tak niewiele i tak wiele!

Gdzie Bóg szykuje dla nas coś wyjątkowego, tam piętrzą się trudności. 
Ile razy się im poddałam i nie dotarłam, tam gdzie na mnie czekał? Wiele. Ale za każdym razem, gdy z pomocą mojego Anioła Stróża, uda mi się przeszkody, słabości, zniechęcenie przezwyciężyć, chwalę Pana z całą mocą! Bo jest wielki! Większy niż nasze słabości. I cierpliwy, i łagodny, i jest Miłością! I niesamowite, jak wielką obfitość łask nam ofiarowuje! I jak niewiele potrzeba, by je przyjąć – niewiele, a czasem tak nam ciężko i wysiłek, który mamy wykonać wydaje się ponad nasze siły... A On czeka :) I jeśli w danym momencie nasza słabość nas pokona, to będzie nadal z miłością czekał :) I nadal nas obdaruje :) Czymś innym, ale równie bezcennym!

I jeszcze jedno – wiecie, że kiedyś miałam problem ze słowami tej piosenki, którą zacytowałam na początku? Tej, którą teraz śpiewam pełnym sercem i głosem i chciałabym jeszcze głośniej i pełniej? :) Trudno uwierzyć, ale tak – po zaręczynach i jeszcze po ślubie... Odczuwałam niepokój, no bo jak to – jedyną miłością? A mój narzeczony / mąż? Sporo czasu upłynęło, zanim się na tę jedyną miłość otworzyłam, doświadczyłam jej i zrozumiałam :) I dopiero wszystko zaczęło się porządkować :) A teraz, gdy myślę nie tylko o moim mężu, ale także o naszym upragnionym dzieciątku, to nadal Bóg jest pierwszą i jedyną miłością – a miłość małżeńska i matczyna jest na chwałę Bożą! Bo wtedy jest to prawdziwa i pełna miłość :)

Chwalę Ciebie Panie, i uwielbiam,
wznoszę w górę moje ręce, wywyższając Imię Twe.

Bo wielkiś Ty, wielkie dzieła czynisz dziś,
nie dorówna Tobie nikt,
nie dorówna Tobie nikt! 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz