Ofiaruję
Tobie, Panie mój
całe
życie me, cały jestem Twój, aż na wieki
Oto
moje serce, przecież wiesz
Tyś
miłością mą, jedyną jest
Wróciłam
ze spotkania wspólnoty – lekka i radosna! Jak dawno nie byłam :).
Chcę dziękować Panu za wszystko, we wszystkim uwielbiać, mówić
dookoła miłe rzeczy i dzielić się tym stanem! A tak trudno było
mi się na to spotkanie zebrać. Tyle rzeczy odciągało moją uwagę
i jakie racjonalne tłumaczenia – w końcu dziś urodziny mojego
męża, no to jak to nie będzie mnie w domu, gdy wróci z pracy???
Nie do pomyślenia ;) Mąż przyjął to jednak bardzo naturalnie, a
ja pojechałam! Śpiew, wspólna modlitwa, fragment Ewangelii
(dzisiejszy – o czystości serca), kwadrans rozważań wg metody
ignacjańskiej i dzielenie w trzyosobowych grupkach. Tak niewiele i
tak wiele!
Gdzie
Bóg szykuje dla nas coś wyjątkowego, tam piętrzą się trudności.
Ile razy się im poddałam i nie dotarłam, tam gdzie na mnie czekał?
Wiele. Ale za każdym razem, gdy z pomocą mojego Anioła Stróża,
uda mi się przeszkody, słabości, zniechęcenie przezwyciężyć,
chwalę Pana z całą mocą! Bo jest wielki! Większy niż nasze
słabości. I cierpliwy, i łagodny, i jest Miłością! I
niesamowite, jak wielką obfitość łask nam ofiarowuje! I jak
niewiele potrzeba, by je przyjąć – niewiele, a czasem tak nam
ciężko i wysiłek, który mamy wykonać wydaje się ponad nasze
siły... A On czeka :) I jeśli w danym momencie nasza słabość nas
pokona, to będzie nadal z miłością czekał :) I nadal nas
obdaruje :) Czymś innym, ale równie bezcennym!
I
jeszcze jedno – wiecie, że kiedyś miałam problem ze słowami tej
piosenki, którą zacytowałam na początku? Tej, którą teraz śpiewam pełnym sercem i głosem i
chciałabym jeszcze głośniej i pełniej? :) Trudno uwierzyć, ale
tak – po zaręczynach i jeszcze po ślubie... Odczuwałam niepokój,
no bo jak to – jedyną miłością? A mój narzeczony / mąż?
Sporo czasu upłynęło, zanim się na tę jedyną miłość
otworzyłam, doświadczyłam jej i zrozumiałam :) I dopiero wszystko
zaczęło się porządkować :) A teraz, gdy myślę nie tylko o moim
mężu, ale także o naszym upragnionym dzieciątku, to nadal Bóg
jest pierwszą i jedyną miłością – a miłość małżeńska i
matczyna jest na chwałę Bożą! Bo wtedy jest to prawdziwa i
pełna miłość :)
Chwalę
Ciebie Panie, i uwielbiam,
wznoszę
w górę moje ręce, wywyższając Imię Twe.
Bo
wielkiś Ty, wielkie dzieła czynisz dziś,
nie
dorówna Tobie nikt,
nie
dorówna Tobie nikt!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz