Najpiękniejsze
chwile przyjdą same? Naprawdę? Pomyśl, przypomnij sobie takie
chwile w Twoim życiu. W jakich okolicznościach poznałaś swojego
męża? Jeśli nie jesteś moją koleżanką imieniem zaczynającym
się El.., która „upolowała” swojego męża to zapewne nie
spodziewałaś się, że właśnie tego dnia poznałaś towarzysza na
całe życie. Czy Wasze poznanie, poznawanie, ślub to nie były
jedne z najpiękniejszych chwil Twojego życia? Odpowiem za siebie
„tak”!
Wiesz,
że Wasze spotkanie nie jest dziełem przypadku. Jesteście dla
siebie stworzeni pomimo różnic i trudności, wspieracie się,
zwłaszcza teraz. Podobnie jak nie planowałaś męża, jego cech,
terminu Waszego spotkania, postaraj się nie planować dziecka.
Zaufaj Bogu. Bóg ma dla Was piękny plan na życie, pragnie dla Was
życia w obfitości.
Jako
nastolatka niecierpliwie czekałam na miłość, wówczas poznałam
wiersz Jana Twardowskiego „Czekanie”. Sytuacja się zmieniła,
zmieniło się OCZEKIWANIE, ale wiersz pozostał
aktualny.
Myślisz
- znowu się spóźnia
zaraz
się obrażasz
marudzisz
jak sikorka ta brzydsza bez czubka
kto
miłości nie zaznał już jej nie odnajdzie
a
kto na nią wciąż czeka nikogo nie kocha
martwi
się jak wdzięczność że pamięć za krótka
miłość
dawno przybiegła i uklękła przy nas
spokojna
bo szczęście porzuciła ciasne
spróbuj
nie chcieć jej wcale
wtedy
przyjdzie sama.
Nie takie to łatwe, ale sama prawda :) A ja sobie Męża mego wymodliłam innym wierszem ks. Twardowskiego ;):
OdpowiedzUsuń"Modlę się o miłość
prawdziwą co się nie zmieni
taką co przyjdzie od razu
bez nadziei"
:)
Ewa
To prawda, ale w tym temacie co krok dotykamy tego co trudne. Tyle, że my kobiety "starające się" tym razem możemy starać się nie planować (z naciskiem na możemy, nic nie musimy). Nie twierdzę, że to pomoże, ale gdyby przez godzinę, dzień było lżej to warto spróbować.
UsuńKinga
Tak sobie myślę, że wszystko pięknie, ale rada "postaraj się nie planować dziecka" to albo dla tych, co jeszcze się nie zaczęli starać, albo dla tych, co już przestali... Ciężko "nie planować', pilnując jednocześnie dni płodnych, biorąc leki, kursując między lekarzami... Jeśli ktoś w tym wszystkim potrafi "nie planować dziecka" to moje ogromne uznanie...
OdpowiedzUsuńDaleka jestem od dawania "dobrych rad", a już na pewno rad uniwersalnych w tak trudnym doświadczeniu. Po po prostu szukam sposobu, żeby choć trochę pomóc.
UsuńPozdrawiam
Kinga
Zgadzam się z tym, że najpiękniejsze chwile przychodzą zupełnie nieoczekiwanie. Męża poznałam w sytuacji, w której nawet mi to nie przyszło do głowy - wręcz przeciwnie tzn. uważałam, że nie ma sensu wiązać się na chwilę, na obcej ziemi, na dodatek z kimś z innego kraju. Wyrażałam głośno o tym swoją opinię. I nagle spadło to na mnie. To był wspaniały czas, jedne z najlepszych chwil. Zawsze jak o tym myślę poprawia mi się nastrój. Dzięki Kinga za ten wpis.
OdpowiedzUsuńAsia
Miłego dnia Asiu:)
UsuńKinga
"Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o twoich planach na przyszłość."-to bardzo trafna refleksja Wooddy'ego Allena. I tak chyba jest, zaplanować się wszystkiego nie da. Byłoby zbyt łatwo, a może wcale nie? Idąc nurtem poznania Męża-jestem przykładem trafienia przez "grom z jasnego nieba". Od razu wiedziałam, że on to On, ale na realizację trzeba było poczekać, gdyż On miał na początku nieco odmienne zdanie...:)) Pozostaje ważne sprawy oddać w zaufanie Bogu i nie dręczyć się nimi, gdy chociaż trochę ciężaru możemy zdjąć ze swoich barków.
OdpowiedzUsuńSylwia