środa, 2 marca 2016

Tańczyć w deszczu

Tańczyć w deszczu to żyć TU i TERAZ. Nie przeszłością i rozpamiętywaniem, co się wydarzyło (albo nie wydarzyło), nie zamartwianiem o jutro, które jest przecież jeszcze owiane tajemnicą. Bez odkładania wszystkiego na potem...

Nie zmienię pracy, bo przecież staramy się o dziecko. Jak się uda, to okaże się, że jestem nieodpowiedzialna – dopiero zaczęłam pracę, a tu już ciąża, macierzyński etc. I to zataiłam, a pewnie taki ruch planowałam od dawna...

Na urlop we dwoje? Nuda... Gdybyśmy mieli dzieci... Można by było im pokazać kawałek świata, zorganizować wycieczki, byłaby motywacja... A dla nas? Po co?...

Kurs językowy? Czy ja wiem... Teraz nie potrzebuję, a przecież za chwilę będę w ciąży, zajmę się domem... Szkoda pieniędzy.

Mam koordynować projekt? Ale jak ja mogę wziąć odpowiedzialność za cokolwiek długoterminowego, jak przecież za miesiąc, dwa, góra trzy, będę w ciąży!

I tak czas mija... Bo mija miesiąc, dwa, "góra trzy", rok, dwa, kolejne... A my stoimy w miejscu, bo... czekamy...
Znacie to? Na pewno znacie.
A przecież bezdzietność to ani wina, ani kara... To po prostu rzeczywistość, którą musimy przyjąć i w której ŻYĆ. Żyć pełnią życia. Marzyć i spełniać marzenia. Żyć w zgodzie z sobą samymi – nie pod dyktando otoczenia. Wychodzić do ludzi, snuć i realizować plany, wspinać się po szczeblach kariery czy górskich szczytach – co, komu w duszy gra. A jeśli mamy zostać rodzicami, to nimi zostaniemy: w najlepszym dla nas czasie.


Nie zapominajmy żyć, czekając na nowe życie!

Edit:
Znalezione na Fb :) 

3 komentarze:

  1. Jutro może nie nadejść,nie lepsze ale w ogóle. Jak bardzo odmienny byłby ten dzień gdybyśmy tylko mieli świadomość, że jest on naszym ostatnim dniem na tym pięknym świecie. Nie miałoby być pesymistycznie, ale mi taka refleksja pomaga walczyć z malkontenctwem i dostrzegać, że mam za co dziękować. Każdego dnia mamy za co dziękować Bogu, choćby za to,że znów się obudziliśmy.
    "...w każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was." Tes 5, 16-18
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewuniu, do Twoich słów to już nawet komentarza nie trzeba:) Żyć pełnią życia, cieszyć się nim, korzystać z niego - TAK! TAK! TAK!

    Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  3. "Nie zmienię pracy, bo przecież staramy się o dziecko..." Ehhh... skąd ja to znam... Albo: "nie zaplanuje jakiegoś super wyjazdu za pół roku bo przecież na pewno będę już wtedy w ciąży..." A dni, miesiące, lata lecą.
    Dzięki za drugi (poprzedni był Sylwii) wpis z ta samą myślą przewodnią: żyj i nie zamartwiaj się każdego dnia bo jutra może już nie być a czasu nie cofniesz!
    Pozdrawiam,
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń