Tajemniczy bohater dzisiejszego wpisu to endorfiny. Dla nieznających rzeczy spieszę donieść, że (w ogromnym skrócie) to hormony, które wytwarza mózg między innymi w sytuacji radości, szczęścia, śmiechu.
Endorfiny zostały odkryte ok 40 lat temu, więc są całkiem młode, ale sądzę, że bardzo ważne!
Powodują stan szczęścia, euforii, zadowolenia z siebie, dają energię do działania, stwierdzono ich działanie przeciwbólowe-a więc coś dla ciała i coś dla ducha!
Najważniejsze, że możemy je sobie sami wyprodukować. Wzrost tego hormonu we krwi powoduje aktywność fizyczna, choćby spacer, jedzenie czekolady (uwaga na skutki uboczne :) śmianie się (również do odbicia w lustrze!), a nawet myślenie o śmiechu!!
Produkujmy sobie i innym endorfiny, a szczególnie gdy nam źle, postarajmy się uśmiechać, nawet mimo braku powodu i ładujmy swoje wewnętrzne akumulatory!
Pozdrawiam z uśmiechem od ucha do ucha!!
Dobrze przypominać takie proste recepty na poprawę nastroju :) Dziś cały dzień się uśmiechałam - i mimo nie najłatwiejszego dnia było mi bardzo dobrze :) A najszerszy uśmiech chyba miałam podczas jazdy na rowerze - też dobry sposób.
OdpowiedzUsuńEwa