niedziela, 7 lutego 2016

Duchowy zastrzyk witaminowy

Byłyśmy z Joanną w Loretto. Wraz z czterema innymi dziewczynami rozpoczęłyśmy nowennę pierwszych sobót miesiąca – do października będziemy pielgrzymowały po różnych maryjnych sanktuariach w Polsce. Na 6 pątniczek 3 pragnące. Adoracja, różaniec, rozważania, Eucharystia, krąg biblijny, koronka. Czas wyciszenia i wsłuchania się: w siebie, w głos Boga, w serce Maryi.

Na Eucharystii zaskoczenie – w modlitwie powszechnej intencja za kobiety oczekujące potomstwa. Pierwsza myśl i chwila napięcia: może za chwilę i za te pragnące, a nie przy nadziei też będzie...? Druga myśl: przecież to i za nas! Może proroczo (jasne, że bym chciała ;) ), ale i tak po prostu – jesteśmy oczekujące, nawet bardziej niż te, które już wiedzą i pod których sercem już bije małe serduszko. Jesteśmy Wielkim Oczekiwaniem! Ale teraz już w otwartości na Boży plan dla naszego życia. Czyli to i za nas, bez dwóch zdań. Uff.

Przystąpiłam do tej wędrówki w wolności serca. Jeszcze jakiś czas temu pewnie jechałabym skupiona na jednej intencji – pragnieniu bycia matką... Teraz wiem, że w moim życiu dzieje się bardzo wiele, że Bóg jest ze mną i działa niesamowite rzeczy (we mnie i przeze mnie), że stawia na mojej drodze wspaniałych ludzi, że wciąż mnie zaskakuje – jak wobec takiej obfitości łask, które mogę otrzymać, skupiać się na jednym (choćby najlepszym) pragnieniu? Jak długo nie dostrzegałam bogactwa mojego serca, mojej codzienności, widząc jedynie brak, lukę, skupiając się na niemocy...

Podczas rozważania Słowa Bożego (o przygotowaniu do działania, wzbudzeniu pragnienia, oczekiwaniu na naszą odpowiedź, powołaniu i prowadzeniu nas przez Pana)* padły też słowa o tym, że warto mieć swoją duchową przystań. Miejsce wyciszenia, wzrostu duchowego. Pomyślałam sobie, że właśnie te pierwsze soboty to taka moja przystań na najbliższe miesiące – duchowy zastrzyk witaminowy, by starczyło sił we wszystkich działaniach, do których jestem powoływana każdego dnia. Maryja w Kanie Galilejskiej rzekła: „Zróbcie wszystko cokolwiek Wam powie”. I wiem, że już nie tylko w leczeniu niepłodności, że podstawowym powołaniem jest droga do świętości – każdego dnia, w małych rzeczach. A tu jest niezwykle szerokie spektrum działania :) I bardzo się cieszę, że już to znów dostrzegam!


* Iz 6, 1.2a.3-8, 1 Kor 1-15, Łk 5, 1-11

1 komentarz:

  1. Zastanawiam się nad "duchową przystanią" dla mnie, w tym wiecznym wyścigu z czasem, teraz w Wielkim Poście to szczególnie ważne, zainspirowałaś mnie do tych poszukiwań...
    Kinga

    OdpowiedzUsuń