środa, 17 lutego 2016

O zaufaniu do Boga

Mocno wierzę w to, że Bóg wie lepiej od nas, co w naszym życiu jest dla nas dobre, że nas prowadzi i stawia na naszej drodze ludzi, zadania, czasem cierpienia po to, byśmy żyli jak najlepiej i najszczęśliwiej. Po to, by nas sprowokować do działania w wolności naszej woli. Nie zawsze nam to się podoba, oj, nie zawsze...

Kolejne lata bez dziecka były dla nas trudne, droga do decyzji o zostaniu rodzicami adopcyjnymi była trudna, rozpoczęta procedura była trudna, a zewnętrzna decyzja instytucji o zawieszeniu działań szczególnie dla mnie była ciosem, uruchomiła falę buntu, niezgody, niesprawiedliwości. 

Ale, gdy opadły te emocje przyszła nieśmiała refleksja: może to wszystko jest po coś? może właśnie taka droga jest dla nas przygotowana? może to wszystko, co teraz po ludzku jest trudne, ma nam pomóc, ma nas wzmocnić, scalić...?

W ciągu naszego małżeństwa do tej pory mało mieliśmy chwil, by porozmawiać o nas, o swoich wzajemnych uczuciach - tych pozytywnych, ale i negatywnych, o rzeczach dla nas ważnych. A tu nagle w ciągu zaledwie kilku miesięcy, trudnych miesięcy, jakbyśmy poznawali się w tej sferze na nowo. To dla mnie wielka wartość. Chwile zwątpienia przychodzą oczywiście, ale czerpanie z miłości Boga, umacnianie się w pokorze wobec Bożego planu i zaufanie do Niego pozwala przetrwać i zobaczyć, że jest wyjście. 

Nie na "teraz", nie na "już", ale jest... 


Ks. Jan Twardowski
KIEDY MÓWISZ
Aleksandrze Iwanowskiej


Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz

1 komentarz:

  1. Dziękuję za ten wiersz. Dawno nie czytałam poezji ks. Jana Twardowskiego. Kiedyś sięgałam po nie często, szczególnie wtedy, kiedy było mi trudno. Są rewelacyjne. Chyba kupie sobie jakiś tomik.
    A.

    OdpowiedzUsuń