niedziela, 14 lutego 2016

Wytrwali i mężni mężowie nasi


To że kobiety miewają zmienne nastroje, PMS, czy po prostu emocjonalną huśtawkę, wiedzą wszyscy. Choćby z żartów, seriali, książek. To że kobiety są najwytrwalsze w trzymaniu się nadziei do samiutkiego końca, wiedzą te starające się o upragnione potomstwo. I oczywiście ich mężni mężowie. I to określenie nie jest przesadą, bo trwać przy takiej kobiecie i wspierać ją nieustannie w tym samym, co miesiąc, często przez wiele miesięcy albo i lat to naprawdę męstwo. Szczególnie, że zachowanie takie nie mieści się w logicznym spojrzeniu na świat mężczyzny. A kobiety są wytrwałe, oj są...

- Kochanie nie idziesz na siłownię? Przecież masz karnet na cały miesiąc...
- No tak, ale wiesz... To druga faza, lepiej być ostrożnym.

- Kochanie, napijemy się wina do kolacji?
- Chyba żartujesz, przecież mogę być w ciąży.

- Kochanie, weź proszek przeciwbólowy, przecież widzę, że cię boli, a potem będzie jeszcze gorzej, wiesz przecież.
- Ale jeszcze nie dostałam miesiączki. Po co szkodzić dziecku.

Mimo tak dobrze znanych objawów nadciągającego oczyszczenia, mimo bólu, ba, nawet mimo krwawienia, nadzieja nie umiera. „Panie Boże przecież mogę być w ciąży, a objawy to tak rzutem na taśmę, z przyzwyczajenia (?), no przecież wiesz... niemożliwe, by znów się nie udało...”

A jednak...­­­­­­­­

- Kochanie, przytul...


Panie Boże dzięki Ci za wytrwałość, męstwo i miłość naszych mężów. 

3 komentarze:

  1. O roli mężów trwających przy żonach(często cierpiących) mało się mówi, w ogóle nie mówi się o tym co w tym czasie czują. Świetnie, że zauważyłaś ich niebagatelną rolę w tym doświadczeniu.
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  2. To tacy "cisi bohaterowie" choć w tym kontekście to określenie może trochę dziwnie brzmi. W tym całym "szczęściu albo nieszczęściu" to wielka łaska mieć męża, który jest wsparciem, nie ocenia i nawet jeśli nie wszystko rozumie trwa wiernie. DZIĘKUJEMY!
    A.

    OdpowiedzUsuń
  3. To fakt: czasami bywamy nieznośne. Czasami same nie możemy sobie poradzić z własnymi żalami, rozterkami, oczekiwaniami i rozczarowaniami. Tymczasem ONI (mimo, że ich również sytuacja dotyka dotkliwie) cierpliwie trwają i często swoim spokojem dają nam siłę... :)
    A.

    OdpowiedzUsuń