Mocno
wierzę w to, że Bóg wie lepiej od nas, co w naszym życiu jest dla
nas dobre, że nas prowadzi i stawia na naszej drodze ludzi, zadania,
czasem cierpienia po to, byśmy żyli jak najlepiej i
najszczęśliwiej. Po to, by nas sprowokować do działania w
wolności naszej woli. Nie zawsze nam to się podoba, oj, nie
zawsze...
Kolejne
lata bez dziecka były dla nas trudne, droga do decyzji o zostaniu
rodzicami adopcyjnymi była trudna, rozpoczęta procedura była
trudna, a zewnętrzna decyzja instytucji o zawieszeniu działań
szczególnie dla mnie była ciosem, uruchomiła falę buntu,
niezgody, niesprawiedliwości.
Ale,
gdy opadły te emocje przyszła nieśmiała refleksja: może to
wszystko jest po coś? może właśnie taka droga jest dla nas
przygotowana? może to wszystko, co teraz po ludzku jest trudne, ma
nam pomóc, ma nas wzmocnić, scalić...?
W
ciągu naszego małżeństwa do tej pory mało mieliśmy chwil, by
porozmawiać o nas, o swoich wzajemnych uczuciach - tych pozytywnych,
ale i negatywnych, o rzeczach dla nas ważnych. A tu nagle w ciągu
zaledwie kilku miesięcy, trudnych miesięcy, jakbyśmy poznawali się
w tej sferze na nowo. To dla mnie wielka wartość. Chwile zwątpienia
przychodzą oczywiście, ale czerpanie z miłości Boga, umacnianie
się w pokorze wobec Bożego planu i zaufanie do Niego pozwala
przetrwać i zobaczyć, że jest wyjście.
Nie
na "teraz", nie na "już", ale jest...
Ks.
Jan Twardowski
KIEDY
MÓWISZ
Aleksandrze
Iwanowskiej
Nie
płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz
Dziękuję za ten wiersz. Dawno nie czytałam poezji ks. Jana Twardowskiego. Kiedyś sięgałam po nie często, szczególnie wtedy, kiedy było mi trudno. Są rewelacyjne. Chyba kupie sobie jakiś tomik.
OdpowiedzUsuńA.