To
że kobiety miewają zmienne nastroje, PMS, czy po prostu emocjonalną
huśtawkę, wiedzą wszyscy. Choćby z żartów, seriali, książek.
To że kobiety są najwytrwalsze w trzymaniu się nadziei do
samiutkiego końca, wiedzą te starające się o upragnione
potomstwo. I oczywiście ich mężni mężowie. I to określenie nie
jest przesadą, bo trwać przy takiej kobiecie i wspierać ją
nieustannie w tym samym, co miesiąc, często przez wiele miesięcy
albo i lat to naprawdę męstwo. Szczególnie, że zachowanie takie
nie mieści się w logicznym spojrzeniu na świat mężczyzny. A
kobiety są wytrwałe, oj są...
-
Kochanie nie idziesz na siłownię? Przecież masz karnet na cały
miesiąc...
-
No tak, ale wiesz... To druga faza, lepiej być ostrożnym.
-
Kochanie, napijemy się wina do kolacji?
-
Chyba żartujesz, przecież mogę być w ciąży.
-
Kochanie, weź proszek przeciwbólowy, przecież widzę, że cię
boli, a potem będzie jeszcze gorzej, wiesz przecież.
-
Ale jeszcze nie dostałam miesiączki. Po co szkodzić dziecku.
Mimo
tak dobrze znanych objawów nadciągającego oczyszczenia, mimo bólu,
ba, nawet mimo krwawienia, nadzieja nie umiera. „Panie Boże
przecież mogę być w ciąży, a objawy to tak rzutem na taśmę, z
przyzwyczajenia (?), no przecież wiesz... niemożliwe, by znów się
nie udało...”
A
jednak...
-
Kochanie, przytul...
Panie
Boże dzięki Ci za wytrwałość, męstwo i miłość naszych
mężów.
O roli mężów trwających przy żonach(często cierpiących) mało się mówi, w ogóle nie mówi się o tym co w tym czasie czują. Świetnie, że zauważyłaś ich niebagatelną rolę w tym doświadczeniu.
OdpowiedzUsuńKinga
To tacy "cisi bohaterowie" choć w tym kontekście to określenie może trochę dziwnie brzmi. W tym całym "szczęściu albo nieszczęściu" to wielka łaska mieć męża, który jest wsparciem, nie ocenia i nawet jeśli nie wszystko rozumie trwa wiernie. DZIĘKUJEMY!
OdpowiedzUsuńA.
To fakt: czasami bywamy nieznośne. Czasami same nie możemy sobie poradzić z własnymi żalami, rozterkami, oczekiwaniami i rozczarowaniami. Tymczasem ONI (mimo, że ich również sytuacja dotyka dotkliwie) cierpliwie trwają i często swoim spokojem dają nam siłę... :)
OdpowiedzUsuńA.